Stojąc w korku na trasie Studio – Szkoła układała mi się koncepcja połączenia Tai Chi i śpiewania. Ze dwa lata temu Mariusz na tablicy napisał kilka słów w 5 punktach rozwijając je po swojemu. Minimum słów maximum treści. Na ich podstawie stworzyłam program sześciogodzinnych warsztatów wokalnych. Wypełniłam podpunkty po swojemu. A dzisiaj, w dwóch turach, napisał po cztery. I z tych pierwszych podpunktów wypływają moje teraźniejsze przemyślenia.
W Tai Chi, oprócz ćwiczeń pomocniczych (qi gong, rozluźnienia i uelastyczniania ciała, rozciągania, uspokajania, ćwiczeń na równowagę) ćwiczymy formy: Yang (…), Wundang, 10-cio ruchową, 24-ruchową, zwaną Pekińską, z wachlarzem, mieczem i.t.d. Uczymy się jej krok po kroku. Od zewnętrza po wnętrze. Na każdą kolejną formę pracują jakości i właściwości tych wcześniej nauczonych. I z czasem płynę w ruchu. Energia przytrzymana ciałem płynie w granicach wyznaczonej choreografii. Do końca życia jest co robić.
Formą w śpiewaniu jest technika. Czasami trzeba się jej nauczyć a czasami po prostu jest. W Tai Chi jest mnogość stylów i w śpiewaniu jest ich wiele.
A gdyby tak formę porównać z dzbanem
1. Jak
Najpierw wybieramy jaki dzban chcemy zrobić. Potem człowieka który nam powie co i jak. A potem ćwiczymy. Zaangażowanie, cierpliwość, powolność, systematyczność i wszystko inne co jest potrzebne do wchłonięcia sztuki.
2. Po co
Śpiewanie może być konfekcyjne, kanapkowe, popisowe, ulewające i głębokie etc. Czasami zaczynamy w konfekcji a kończymy w głębokim. I to jest OK. Wszystko co przepływa jest OK. Oddychaj.
3. Działanie
Fajnie jest przyglądać się jak wszystkie czynności, które składają się na śpiewanie wpływają na ciało. Czy ciało wpuszcza oddech, czy powietrze niesie głos. Czy uwalnia się głowa, czy rozpływają się emocje. I jak to co i jak śpiewamy wpływa na słuchających. Bo u nich pośrednio, śpiewanie też działa. Czy glina, z której zrobiony jest dzban „wibruje”
4. Zastosowanie/Wykorzystanie
Tak jak Tai Chi śpiewanie może być wykorzystane po wierzchu, gimnastycznie albo i głąbiej. Na różnych etapach może służyć do czego innego. Intencja i rozpoznanie siebie jest istotne w określeniu wykorzystania. Tak jak z dzbankiem, czy ma cieszyć oko, czy ma być naczyniem z którego można pić.
Dzban można stworzyć na wiele sposobów (kanciasty, obły, duży, mały…) i a potem malować kolorowzory (kwiaty, kwadraty, paski, kropki, na czarno, biało, kolorowo). Jeśli tylko pozostawimy formę formie będzie pusta. Może być konfekcyjnie użyteczna. I to jest OK. Ale jeśli chcieć pójść dalej to dzban trzeba wypełniać. Każdy wkłada do dzbana co może. Czasami treści jest tak wiele że uniemożliwia konstrukcję dzbanka. Kruszy się bo albo nie ma mocy albo wulkan emocji rozsadza. Mogą być to lęki, trauma ale również nadmierna radość i tzw. pozytywna ekscytacja. Brak równowagi. Brak skupienia. O to trzeba zadbać, każdy w swoim, fengszujowo przyjętym na dany moment, zakresie. Stop. Oddychaj.
Mariusz kiedyś powiedział, a przynajmniej tak to zapamiętałam, że zbyt szybka wiedza rodzi napięcia. Dlatego czas ma takie znaczenie.
Kiedy treść i forma się zespolą płynie pieśń.
Ps. Zdjęcie tablicy z zajęć w Studiu. Opisane są momenty gdzie powolność przyśpieszała tego dnia. Pierwsze 4 rozwinęłam powyżej. Zdjęcie zawieszam za zgodą Mariusza. A po rozwinięcia zapraszam do Studia Tai Chi Mariusza Sroczyńskiego. Jestem ciekawa jak i kto zobaczy koherencję swojej dziedziny z Tai Chi.
Wczoraj, na lekcji z Pawłem, wyszło mi z ust zdanie, które zatrzymało mnie w dalszym wywodzie. I nie wiem czy to już było zdanie dla Pawła czy dla mnie czy w ogóle.
"Pozwól prostemu być prostym"
amen
Sowa jako nauczyciel pozwalająca sprawdzić jeżykowi na własnej skórze, że swoje futerko najlepsze. Czyli jakby to sobie na dorosłość przełożyć - bycie sobą jest ważne i bezpieczne. Bezpieczne w sensie, że nikt z zewnątrz nie wciśnie kitu pod żadną postacią.
Pojawia się pytanie co to jest bycie sobą. Kim jestem? I tutaj zaczyna się przygoda życia. Bą włajaż
Kiedy wszystko zaśpiewane i zagrane, Paweł miksuje materiał a potem masteruje. Ale przed masterem trzeba wpisać do programu tytuł. To jest jakaś techniczna sztuczka, że jak się go wpisze, wówczas pojawi się na wyświetlaczu odtwarzacza. I tej pięknej niedzieli, kiedy wróciliśmy z harmonii od Nely przystąpiliśmy do pracy nad ilustracjami do Roku Królika. Zaczęliśmy właśnie od tego utworu. Mam w ręku mój ulubiony mikrofon, Paweł nastawioną klawiaturę na piękną barwę; w studiu nastrój spokoju i spowolnienia. Pierwsze podejście, jedno odsłuchanie, dwie/trzy kolejne ścieżki dograń dzwonków, mnisiej modlitwy i już. Gotowy.
- Monia podaj tytuł
Pustka, nic. Usiadłam na kanapie, chwile trwał bezczasowy bezruch. I nagle pojawiło się słowo „arnea”.
- Modlitwa Arnei
Usłyszawszy to Paweł zaczął stukać w klawiaturę. Zdałam sobie sprawę, że i on w tym czasie się zapadł. Do radia posłałam utwór jako Modlitwa Arnei. Ale po czasie zastosowałam radę wspaniałej poetki i wymazałam gumką słowo "modlitwa". Została Arnea. I tu mogłabym skończyć ale nie. Przyszła ciekawość. Istnieje to słowo czy nie? Na wyspie czy nie na wyspie? Wpisałam je do googla i wyskoczyło, że jest takie miasto w Grecji. ARNEA Poczytałam i postanowiłam w jednej chwili. Jadę.
Nieczęsto chadzał ode wsi do wsi
W jednej na dłużej od czasu gościł
Dłuta i budzik ze sobą nosił
Z kamieniem gadał, żyta nie kosił
Rano gdy wszyscy po domach spali
Brał zegar, dłuta, młotek ze stali
O każdej piatej budzik nastawiał
Ducha kamieni budził, rozmawiał
I opowiadał na co to będzie
Jemu potrzeba ciała kamienia
Duch obudzony, słuchał, nie ziewał
A potem cicho człekowi śpiewał
Oj Jaśku miły
Cudzie kamienia
Jaśku kochany
Zdania nie zmieniaj
Buduj ty ze mnie
Domy i płoty
Niech ludzkie dziatki
Nie cierpia od słoty
Służył on sobie bardziej niż ludziom
Choć ludzi lubił nie gardził brudziem
Ale co rano wraz w pole wracał
Ciała kamieni z czułością macał
Macał i śpiewał, dłutem przebierał
Ciała kamieni raźno rozbierał
Duchy zwolnione z ulga wracały
Pod ziemie do swej mateczki skały
Odszedł po cichu, ludzie gadali
Że gdzieś widzieli młotek ze stali
Głazy zabrały budzik i ciało
Czasami we wsi cos tam śpiewało
Spij Jasku miły
Cudzie kamienia
Spij Jasku cicho
Zdania nie zmieniaj
Zostań ty z nami
Zostań pod ziemią
Przecież i ludzie
Tu swoich grzebią
Głos Dawnych Mazurów na Facebooku
English translation · Deutsche ÜbersetzungFoto: Katarzyna Trzaskalska, Małgorzata Biniek, Magdalena Świtek. Stylizacja: Monika Wierzbicka, dodatki: Sława Tchórzewska, Grażyna Kłopocka-Służała. Rysunki: Krzysztof Skain May. Realizacja: obbie.pl
© Monika Wierzbicka 2012-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Polityka prywatności i cookies