Zapiski

fot. Gosia Biniek

fot. Gosia Biniek

z tego roku nic nie będzie

09.06.2019

Jacek w rozmowie sprzed kilku lat przypomniał mi, że któraś z naszych nauczycielek powiedziała, że z tego roku to nic nie będzie - przynajmniej tak to zapamiętałam.
I co? Każdy widzi. Robimy swoje. Piszemy scenariusze, piosenki i nagrywamy płyty. Śpiewamy w chórach, zdobywamy nagrody, gramy w teatrach, serialach, filmach, reżyserujemy, dubbingujemy bajki, kręcimy własne filmy.
Nie tak dawno odwiedziłam wybitną postać naszej szkoły i kiedy powiedziałam jej, że piszę muzykę do wierszy Poetki, złapała się za głowę i skrzywiła twarz. Pokazałam jej Arneę na youtubie. Wysłuchawszy, pobłogosławiła i powiedziała, że mogę. Miłe to, choć w sumie bez znaczenia bo i bez błogosławieństw robię swoje. Ale dziękuję Wam profesorki! Z Waszych błogosławieństw i z Waszych "nie", z determinacji, szczęścia do ludzi i sytuacji, z woli Siły Wyższej tka się ten jednostkowy rzemieśliniczo-artystyczno-człowieczy los.

Dziękuję


Nic dwa razy się nie zdarza

30.03.2019

Panta rhei. Nic dwa razy sie nie zdarza. Nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki. A jednak czasami mam wrażenie powtarzania się spraw, powtarzania tych samych błędów. Mimo delikatnych zmian krajobrazu. Ale w pewnym momencie następuje zwrot akcji. I dlatego tylko nie nazywam powtarzalnych z tym samym efektem, czyli brakiem efektu lekcji - głupotą.


grafika: Jan Piotr Norblin de la Gourdaine

grafika: Jan Piotr Norblin de la Gourdaine

Mazury - Mazurka - Mazur

01.07.2018

Podczas drogi do Giżycka, gadaliśmy z Kubą o wielu sprawach. Ważnych, błahych; milczeliśmy zagapiając się w świat za szybą. Po minięciu Wincenty, już w Jeżach Kuba powiedział, że od zawsze czuł się Mazurem. W tamtym momencie chciałam powiedzieć to samo ale tak naprawdę, po głębszym zastanowieniu się, nie było tego przywiązania. Czułam się obywatelką świata. Ale po deklaracji Kuby coś mnie ukuło. Zdałam sobie sprawę, że chciałabym doznawać tej korzennej przynależności.
I oto wszechświat ofiarował mi coś. Poprzez propozycję zawodową, zagłębiam się w historię Mazur, pracuję, piszę muzykę. I powoli nie wychodząc z butów obywatelki świata, ukorzeniam się.


George Michael

George Michael

Duet z Georgem Michalem

07.11.2017

Coś, co miało być niemożliwe stało się ciałem. Bez szkiełka i oka. Marzenie spełniło się we śnie choć kiedyś poczyniłam kilka kroków realnych aby je urzeczywistnić. Niedowiarki zawsze powiedzą: aaa tam, takie spełnienie to niespełnienie. A ja tam swoje wiem. Byłam, widziałam, czułam. Był George, szykowny, elegancki. Nie śpiewał. Grał na gitarze. Była też kobieta. Ona śpiewała.
Ktoś umówił mnie na spotkanie. Moment, od którego wszystko pamiętam to moje nieśpieszne przeglądanie książki w klubokawiarni. Coś jakby Wrzenie Świata ale bardziej przestronne, pełne okien od ziemi do sufitu no i w innym mieście. Stałam w środku. Po lewej stronie był olbrzymi regał z książkami a po prawej, za oknem, kątem oka spostrzegłam eleganckiego człowieka idącego w kierunku miejsca, gdzie mieliśmy się spotkać. Tutaj wszystko się wie. To był on.
Mimo, iż do spotkania miałam trochę czasu, odłożyłam książkę, wyszłam i podążyłam za nim. Samej drogi nie pamiętam. Czułam tylko, że nikt się tutaj nie śpieszył. Wchodząc po schodach, które przypominały wejście do auli w dawnym ogólniaku, zobaczyłam go siedzącego w wykuszu okiennym. Trzymał gitarę akustyczną. Powyżej wykuszu były jeszcze schody, które prowadziły do auli. Weszłam po tych schodach dwa, trzy stopnie powyżej wnęki, w której czekał i usiadłam. W tym samym czasie pojawiła się kobieta, z brązowymi włosami. Usiadła dwa stopnie poniżej wykuszu. Cisza. Zaczął grać. Improwizował. Ucieszyłam się, że nie muszę niczego odtwarzać tylko będziemy kreować na ten czas.
George - wstęp
Nina – zwrotka
George – solo
Nieznajoma – zwrotka
George – solo
Na tej pięknej, melodyjnej, składającej się z niewielu nut solówce skinęliśmy głową, patrząc sobie w oczy, dziękując i żegnając się jednocześnie. Obraz się rozmywał a ja przytomniałam.
Obudziłam się szczęśliwa. Oto zakończył się pewien etap. Przyszło spełnienie, na które już na poziomie świadomym nie czekałam. Radość i wdzięczność, że oto nadeszło. Bez fajerwerków, i że we śnie. Że chodziło o muzykę, to wspólne płynięcie na jej fali. Bez publiczności i czerwonego dywanu. Spełniło się to, co było istotą tego pragnienia na czas kiedy na głos wypowiadałam zaklęcie.


Arnea

28.01.2017

Kiedy wszystko zaśpiewane i zagrane, Paweł miksuje materiał a potem masteruje. Ale przed masterem trzeba wpisać do programu tytuł. To jest jakaś techniczna sztuczka, że jak się go wpisze, wówczas pojawi się na wyświetlaczu odtwarzacza. I tej pięknej niedzieli, kiedy wróciliśmy z harmonii od Nely przystąpiliśmy do pracy nad ilustracjami do Roku Królika. Zaczęliśmy właśnie od tego utworu. Mam w ręku mój ulubiony mikrofon, Paweł nastawioną klawiaturę na piękną barwę; w studiu nastrój spokoju i spowolnienia. Pierwsze podejście, jedno odsłuchanie, dwie/trzy kolejne ścieżki dograń dzwonków, mnisiej modlitwy i już. Gotowy.
- Monia podaj tytuł
Pustka, nic. Usiadłam na kanapie, chwile trwał bezczasowy bezruch. I nagle pojawiło się słowo „arnea”.
- Modlitwa Arnei
Usłyszawszy to Paweł zaczął stukać w klawiaturę. Zdałam sobie sprawę, że i on w tym czasie się zapadł. Do radia posłałam utwór jako Modlitwa Arnei. Ale po czasie zastosowałam radę wspaniałej poetki i wymazałam gumką słowo "modlitwa". Została Arnea. I tu mogłabym skończyć ale nie. Przyszła ciekawość. Istnieje to słowo czy nie? Na wyspie czy nie na wyspie? Wpisałam je do googla i wyskoczyło, że jest takie miasto w Grecji. ARNEA Poczytałam i postanowiłam w jednej chwili. Jadę.

* * * * *

Żaden piorun nie strzelił, ani żerdź czy dachówka nie mrugnęły do mnie. Winorośl nie oderwała się od murów, nie oplotła się wokół mnie i nie przekazała tajemnych informacji. Może warto było przejechać taki szmat drogi żeby potwierdzić, że wytwory wyobraźni to tylko wytwory służące zabawie w życie? A może dla tej rozmowy na urokliwym ryneczku? A może coś jeszcze przede mną...


Strona: 5/7 · Wyświetlane zapiski: 5-25 z 34
Przejdź do strony:   [1]   [2]   [3]   [4]   [5]   [6]   [7]  



English translation · Deutsche Übersetzung

Foto: Katarzyna Trzaskalska, Małgorzata Biniek, Magdalena Świtek. Stylizacja: Monika Wierzbicka, dodatki: Sława Tchórzewska, Grażyna Kłopocka-Służała. Rysunki: Krzysztof Skain May. Realizacja: obbie.pl
© Monika Wierzbicka 2012-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Polityka prywatności i cookies